NAJLEPSZE!
Nie trzeba pisać więcej. Miękkie, wilgotne nawet kolejnego dnia (o ile doczekają), proste i przepyszne borówkowe muffiny z lukrem cytrynowym. Poprzedni przepis, który znajdziecie na blogu nie był tak udany. Podejrzewam, że cały sekret tkwi w maślance. Każde ciasto z maślanką jest przepysznie wilgotne i może stać nawet 3 dni bez wysychania. Jestem w nich zakochana, od teraz to mój nr 1 wśród owocowych babeczek, wprawdzie muffinki z jabłkiem i czekoladą można piec cały rok, ale przecież jest XXI w i mamy zamrażarki...thx God!
składniki
300g mąki pszennej lub pełnoziarnistej
2,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki soli
100g brązowego cukru (są wtedy mniej słodkie, ale lukier rekompensuje)
szklanka maślanki
2 jajka, lekko ubite widelcem
110g roztopionego masła
1,5 szklanki umytych i osuszonych borówek/jagód+2 łyżki mąki
łyżka otartej skórki cytrynowej
Piekarnik rozgrzać do 180 st. C. Mąkę wymieszać z cukrem, proszkiem i solą. Dodać maślanką, przestudzone masło, jajka i skórkę z cytryny. Mieszać do połączenia. Borówki obtoczyć w mące i dodać do ciasta. Szybko wymieszać. Formę do muffinek wyłożyć papilotkami lub wysmarować tłuszczem. Ciasto rozdzielić pomiędzy papilotki. Piec 20-25 minut, lub do czasu gdy patyczek wsadzony w ciasto, po wyciągnięciu będzie suchy. Ostudzić.
Lukier
składniki
3/4 szklanki cukru pudru
3-4 łyżki soku z cytryny
Cukier puder utrzeć z sokiem z cytryny na gęsty lukier, w razie potrzeby dodać więcej soku. Udekorować babeczki.
mmm chodzą za mną borówkowe muffiny już jakiś czas, niech no tylko borówki potanieją a tym pysznościom nie będzie końca! :)
OdpowiedzUsuńBoskie sa te Twoje muffinki! <3
OdpowiedzUsuńZakochalam sie w nich od samego patrzenia :D
Fajne i takie letnie na tej kwiecistej łące :-)
OdpowiedzUsuńPięęękne, jak tylko dorwę borówki to oczywiście zrobię :)
OdpowiedzUsuń